Tort bezowy z malinami


deser, featured / czwartek, 14 lutego, 2019
Moja miłość do bezy zrodziła się dopiero niedawno. Żyłam w przekonaniu, że to niesamowicie słodki kawałek ciasta, a za nadmiernie przesłodzonymi nigdy nie przepadałam.

Ostatnio jednak miałam chęć na coś z kremem i tak w jednej kawiarni spojrzałam na przepięknie wyglądającą bezę z wiśniami, która wręcz wołała do mnie ‘Zjedz mnie!’ Cóż mogłam zrobić, kupiłam i z każdym kęsem zakochiwałam się oraz mocniej. Moje przekonanie, że te kupione bezy są niesamowicie słodkie się nie zmieniło, ale swoją domową wersję, trochę z cukru odchudziłam, a do tego kwaśne mrożone maliny idealnie równoważą słodki smak ciasta.

składniki:
beza:
6 białek
300g drobnego cukru
szczypta soli
1 łyżka soku z cytryny
1 płaska łyżeczka skrobi ziemniaczanej

krem:
200g śmietany 30%
100g mascarpone
1 opakowanie cukru waniliowego
300g mrożonych malin
garść migdałów

Przygotowanie:
Za pomocą blendera ubijamy białka ze szczyptą soli. Jak tylko białka zrobią się białe dodajemy stopniowo po łyżce cukru i ubijamy, aż masa będzie sztywna, biała i lśniąca, a cukier się rozpuści. Pod koniec dodajemy sok z cytryny i łyżeczkę skrobi i jeszcze miksujemy. Masę przekładamy na blaszkę i formujemy okrąg o średnicy ok. 20 cm. Bezę pieczemy najpierw przez 15 minut w temp. 120 stopni, a następnie w 100 stopniach przez ok. 90 minut, otwieramy piekarnik i zostawiamy bezę do całkowitego ostygnięcia (zostawiłam bezę na całą noc w piekarniku).
Do miski wlewamy bardzo zimną śmietanę i cukier waniliowy, a następnie ubijamy na sztywną pianę. Kolejno dodajemy po łyżce mascarpone i chwilkę mieszamy do połączenia składników.
Na bezę wykładamy krem, mrożone maliny i posypujemy migdałami.
Jeżeli tort przygotowujecie na następny dzień to możecie zesmażyć maliny na patelni, do momentu, aż odparuje woda 🙂
Smacznego! 🙂

Jedna odpowiedź do “Tort bezowy z malinami”

  1. Tort bezowy to mój ulubiony deser! Nie miałam okazji robić jeszcze go sama, ale tak nabrałam ochoty na taki smakołyk, że chyba jednak zdecyduje się spróbować swoich sił i zrobić taki deser w najbliższy weekend 🙂

Komentarze są wyłączone.